Napisz streszczenie tego tekstu: W drodze do Ziemi Obiecanej Izraelici przez czterdzieści lat wędrowali przez pustynię.Gdy doszli do granic Kanaanu-ziemi obiecanej im przez Boga,Mojżesz wysłał dwunastu mężów po jednym z każdego pokolenia,celem przeprowadzenia zwiadu i poznania nowego kraju.Mężczyźni dotarli aż do doliny Eszkol."Tam odcięli galąź krzewu winnego razem z
Jak podaje Biblia, protoplasta Izraelitów – Abraham na polecenie boga przybył z mezopotamskiego miasta Ur do Palestyny zwanej Kanaanem. Z Kanaanu potomkowie Hebrajczyków, ze względu na wielki głód panujący w tamtym okresie, przenieśli się do Egiptu. Niekorzystna sytuacja wprowadzona przez jednego z faraonów (wykorzystywanie jako taniej siły roboczej) spowodowała, że Izraelici z Egiptu wywędrowali do „Ziemi Obiecanej” pod wodzą Mojżesza, około XIII/XII w. opuszczeniu przez Izraelitów Egiptu, faraon zmienił zdanie – ze względu na utratę taniej siły roboczej. Wyruszył w pościg za Żydami, planując z powrotem siłą sprowadzić ich do Egiptu. Wtedy też nastąpił, według podań Biblijnych jeden z cudów, który towarzyszył opuszczeniu przez Izraelitów Egiptu – przejście przez Morze Izraelitów po pustyni trwała 40 lat. W jej trakcie Bóg ofiarował Mojżeszowi na górze Synaj, dwie tablice kamienne z dziesięcioma przykazaniami ( przechowywane w Arce Przymierza ).Mojżesz zmarł na górze Nebo (położona w dzisiejszej Jordanii), przekazując uprzednio władzę w ręce Jozuemu. Mojżeszowi przypisuje się również autorstwo całego Pięcioksięgu, który jako całość powstał znacznie Starego Testamentu zanim Izraelici dotarli do granic swojego państwa, podporządkowali sobie okoliczne tereny. Po zajęciu Palestyny porzucili koczowniczy tryb życia i zajęli się rolnictwem. Żydzi powoli stworzyli stabilne, potężne państwo, którego okres największej świetności przypada na X wiek - rządy króla Dawida i jego syna Salomona. Polecamy również: Niewola egipska - data, historia Większość informacji dotyczących przybycia oraz funkcjonowania społeczności izraelitów podaje Biblia (Stary Testament). Według tych podań, osobą odpowiedzialną za sprowadzenie Żydów do Egiptu był Abraham. To jemu Bóg miał nakazać wędrówkę z Mezopotamii, w której mieszkał w raz ze... Więcej » Niewola babilońska - czym była, historia, skutki Po przybyciu Izraelitów do Kanaan, zdobyte ziemie zostały podzielone pomiędzy 12 plemion. Jedyną kwestią łączącą poszczególne plemiona była religia, nie wytworzono żadnej administracji centralnej. Dopiero zagrożenie najazdów ze strony Filistynów spowodowało konsolidację plemion. Pierwszy... Więcej » Król Dawid - biografia, znaczenie Dawid był synem Jessego. Jego imię oznacza „ukochany przez Jahwe”. Był królem Judy i Izraela, panował w latach 1010-970 przed Chr. Dawidowi przypisuje się autorstwo 73 psalmów. Po śmierci Dawida panowanie objął jego syn, Salomon. Więcej » Salomon - biografia, znaczenie Salomon był synem króla Dawida i Batszeby. Żył w X w. przed Chr. Jego imię (hebr. Szlomo) pochodziło od słowa szalom, czyli „pokój”. W Biblii pojawia się również drugie imię Salomona – Jedidiasz, co oznacza „Umiłowany przez Pana”. Więcej »
Na początku trzeba przytoczyć historię Abrahama. Otóż Bóg kazał mu iść do "kraju ukazanego". Obiecywał mu przy tym wielki naród, błogosławieństwo oraz sławne imię. Abraham dotarł do Kanaanu (ziemi obiecanej) ok. XVIII w. p.n.e.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:03 [LINK] wyjdeaje mi się ze oto chodzi:) 1 0 Lila=* odpowiedział(a) o 17:04 [LINK] Pozdro;) 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub Polecamy Ziemia obiecana Ektranizacja lektury szkolnej Ziemia obiecana dostępna online naPolski film wszech czasów. A Imię Jego Czterdzieści i Cztery. Z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości postanowiłem napisać recenzję filmu, który w moim przekonaniu jest najznakomitszym obrazem w historii naszej kinematografii, czyli mówiąc żargonem filmwebu, to jedyna polska produkcja, którą oceniłem na
Elim... Niektórzy chrześcijanie są dziwni. Choć wyrwani z niewoli diabła, gdzie byli niewolnikami żyjącymi na poziomie przetrwania i tzw. minimum socjalnego, tęsknią za tym stabilnym stylem życia niewolnika, gdzie wszystko było przewidywalne i nie musieli ponosić odpowiedzialności za swoje życie (bo przecież niewolnik musi tylko robić to, co mu każą; zwolniony jest z myślenia; musi wykonywać tylko wolę swego ciemiężcy). Zachowują się tak jak Izraelici wyprowadzeni z niewoli egipskiej, którzy pragną by dać im spokój, bo stare niewolnicze schematy myślenia i zachowania były im znane, „przyswojone” i oswojone (stały się częścią ich tożsamości), a nowe przerażało ich swoja wielką niewiadomą. Oto co mówią do Bożego przywódcy, który prowadzi ich do wolności: ”Zostaw nas w spokoju, będziemy służyć Egipcjanom, gdyż lepiej nam służyć Egipcjanom, niż umierać na pustyni? (II Mojżeszowa 14,12). Czy nie są to znane teksty niektórych wierzących, kiedy mówi się im o zmianach, o wyjściu ze sfery komfortu? Droga prawdy nie jest łatwa. Wymaga uczciwości wobec samego siebie oraz odwagi stanięcia twarzą w twarz ze swoimi słabościami, ograniczeniami, defektami, schematami, tym, co w nas nieżywe, „nie moje”, wniesione jako niechlubne i „nie-święte” dziedzictwo po przodkach, po rodzicach, po nieprawościach, które otworzyły drzwi nieprzyjacielowi i sprawiają, że jako nowe stworzenia w Jezusie Chrystusie zmagamy się z tym samym i nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Dziwimy się, że jako dzieci Boże borykamy się z grzechami, cielesnością i opresją demoniczną. Zaraz przychodzi wróg i pogarsza sytuację gnębiąc nas oskarżeniami, poczuciem winy i potępieniem. Dlaczego nie dzieje się to z automatu – z racji nowego stworzenia? Dlaczego „stare” nie ustąpiło, oto wszystko jest nowe? (II 17) Nowe narodzenie jest początkiem naszego życia w Jezusie Chrystusie. 1/3 naszego jestestwa – nasz duch, w którym przebywa Duch Święty jest doskonała. Zaczyna się proces przemiany naszej duszy (na którą składają się nasze emocje, rozum i wola) i ciała. Zaczyna się dla tych, którzy się tej przemianie poddają, żeby w całości znaleźć się w Jezusie Chrystusie i odnosić w Nim zwycięstwa – czyli inaczej żyć wedle Ducha (Rzym. 8, 1-17). Zatem istnieje opcja nawrócenia się, narodzenia na nowo i zatrzymania się na poziomie cielesnego stylu życia oraz niechęci do oczyszczenia i przemiany swojego życia. Bo „stare” z automatu nie zniknie. Trzeba się z tym zmierzyć wraz z Jezusem Chrystusem. Wszystko zaczyna się od stanięcia w prawdzie na temat jak się rzeczy naprawdę mają, od nazwania problemów po imieniu, a następnie wyprawy w głąb z Duchem Świętym, by dotarł do samych korzeniu tychże problemów. W Jezusie objawiła się prawda i łaska. Z tego wynika, że łaska jest dla tych, którzy stają w prawdzie o sobie – często bolesnej, emocjonalnie trudnej i biorą odpowiedzialność za to, by wejść na drogę przemiany. Bo łaska jest mocą ku przemianie.[1] Wielu chrześcijan nigdy nie zatrzymało się nad swoim „starym” życiem, by je „przerobić” z Duchem Świętym, pokutować (czyli zmienić swój sposób myślenia – stary światopogląd oparty na zranieniach z przeszłości, kłamstwach – tzw. nie-Bożych przekonaniach oraz przekonaniach o sobie, Bogu, ludziach i świecie na nich opartych). Naiwnością bowiem byłoby twierdzić, że skoro się nawróciłem to Bóg za mnie wszystko zrobi. Duch Święty w nas zawsze współdziała szanując naszą wolną wolę oraz jej decyzje. Na starym nie zbudujesz nowego. Nie można wejść w nowe – w nowe stworzenie w Jezusie Chrystusie w pełni jeśli nie „pokonamy” starego, wrogiego nam, demonicznego sposobu myślenia wyniesionego z królestwa ciemności, w którym żyliśmy latami. Uważne studiowanie Słowa Bożego przekonuje nas raz po raz, że wchodzenie w nowe zawsze wiązało się z oporem „starego”, którego celem było zniewalanie nas i powstrzymanie od wejścia w to nowe, które dobry Bóg obiecał dla swoich wybrańców. Tak było z wyjściem Izraela z ziemi egipskiej, jak i z wchodzeniem do ziemi obiecanej. Bóg manifestował swoją ponadnaturalną moc wtedy, gdy ludzie z odwagą mówili „nie: wrogowi (np. faraonowi, ludom zamieszkującym ziemię Kanaan, itp.) i robili stanowcze i pełne ufności kroki ku nowemu – lepszemu, obiecanemu przez Boga. Jak się ma to do nas – chrześcijan XXI wieku? Bardzo podobnie. Bierność i czekanie na nic się nie zdadzą. Trzeba zawalczyć o więcej. Samo ono nie przyjdzie do naszego życia. Kiedy patrzę na polskie chrześcijaństwo to widzę od lat dwie ścierające się mocno opcje – jedna to jest to powierzchowne i zachowawcze chrześcijaństwo, które przyjmuje prawdy biblijne na poziomie „głowy” - uczy się litery, przepisów i poprawności w ramach wyuczonego systemu prawd biblijnych, ale nie idzie drogą owej głębokiej przemiany duszy, odrzucając służbę uwalniania, odnowy fundamentów, itp., podnoszącą krytycznie głowę w stosunku do „inaczej” myślących. Są to ludzie, którzy tak naprawdę nie chcą „stracić życie” tylko je zachować dodając do „starego”, często zranionego serca i myślenia „niewolnika” nazewnictwo biblijne, które ma uzasadnić ich religijny status qvo. Ich celem nie jest rozszerzanie Królestwa Bożego na ziemi, lecz walka ze zwiedzeniem, krytyka różnych ruchów i zjawisk w chrześcijaństwie oraz tłumaczenie (na podstawie Biblii oczywiście) „pustynnego” chrześcijaństwa nastawionego na przetrwanie. Nazwałabym je chrześcijaństwem „pustyni”, na której wiele trzeba wycierpieć, ale i tak nie ma wejścia w sferę dóbr i wolności ziemi obiecanej. Łaska i moc Boża są tutaj po to, aby przetrwać. Biblia nazywa ich dziećmi „Hagar” ( 21- , którzy są pod Prawem i żyją z zabiegów ciała, pod jarzmem powinności i legalistycznej poprawności stwarzając pozór pobożności, lecz ta jest zaprzeczeniem mocy. Trzeba pamiętać, że większość problemów, cierpień i frustracji pokolenia „pustyni”, o mentalności wyniesionej z niewoli egipskiej była wynikiem ich niewiary, szemrania – krytyki Bożych ludzi oraz poprzestawania na tym, co jest, byleby nie było gorzej (Hebr. 4, 3-12). Dlatego towarzyszy im duży ładunek „zjadliwości” ubranej w szaty „czujności” i podważania poruszeń, które wedle nich nie są z Ducha Świętego. Oczywiście nie przeczę, że są nadużycia w ruchach charyzmatycznych, ale często na bazie „łowienia herezji” owi krytycy występują przeciwko temu, co Bóg czyni współcześnie mocą swojego Ducha Świętego i ludzi Mu poddanych. Druga opcja to ludzie Ducha, którzy poszli radykalnie i totalnie drogą przemiany, by w całości (wraz ze swoja duszą) znaleźć się w Nim – w Jezusie Chrystusie. To ich kosztowało wszystko. Utracili swoje życie dla Niego. Umarli dla swojego ego i swoich życiowych ambicji i planów ponosząc cenę owej utraty życia. Poszli też drogą prawdy, przemiany swojej duszy pozwalając Duchowi Świętego, by objawiał „prawdę zakrytą na dnie duszy” i uzdrawiał te obszary, które były głęboko zranione, odrzucone, niechciane, samotne. Są to ludzie pokorni, którzy nie udają silnych, lecz de facto stają się bohaterami wiary – bo mają pragnienia oglądania Bożej chwały i Jego zwycięstw w życiu swoim i innych. Są to ludzie Królestwa, którzy nie ustaną jeśli nie zobaczą jak „niweczone są dzieła diabła na ziemi”, są jak Jezus, bo ten sam Duch Święty, który był w Jezusie ma wolność do przejawiania się w nich (Dzieje I Jana 4, 17). Są tymi w linii Izaaka, nazwanymi „dziećmi obietnicy”,. Są zakochani w Panu Jezusie, szaleni w miłości do Niego, w swoich czynach wiary nie do zatrzymania, choć kłody rzucane są nie tylko przez wroga, ale główni prześladowani są przez tych zrodzonych z niewolnicy Hagar. Mają też silną tożsamość synów Bożych, bo poznali i zostali uleczeni miłością Ojca, tak iż chodzą w duchu synostwa i mówią do Boga „Tato”. Oni żyją wedle Ducha i są pełni łaski i prawdy – tak jak Jezus. Są pełni ognia, popełniają błędy się, ale są w stanie się do nich przyznać, bo nie patrzą na siebie, lecz na Tego, który ma moc dokonać dobrego dzieła w nich mocą Ducha Świętego mieszkającego w nas. On jest źródłem ich mocy, radości i obfitości wbrew i pomimo okolicznościom. Walka pomiędzy tymi dwoma rodzajami ludzi toczy się w Kościele, w ciele Jezusa Chrystusa. Tak jak napisano: „Kiedyś ten, który narodził się tylko dzięki zabiegom ciała, prześladował tego, który narodził się za sprawą działania Ducha. Teraz mamy do czynienia z czymś podobnym.” (Gal. 4, 29). [1] Dr James B. Richards, Łaska – moc ku przemianie, Gorzów Wlkp. 2005. „Poszukując prawdy gubimy drogę wśród religijnych nakazów i zakazów. Chrześcijanie tracą z oczu prawdę na temat łaski, a skutek? Porażka i frustracja. W swojej doskonałej książce dr James Richards odkrywa tajemnice łaski. Zamiast ciągle prosić o przebaczenie, możesz znaleźć moc do zwycięstwa. Zamiast doznawać niepowodzeń, możesz odnieść zwycięstwo w osobistym życiu. W książce tej odnajdziesz raczej poselstwo o Bożej mocy niosącej zmianę bez twojego wysiłku niż nakaz podjęcia nowych wysiłków mających przynieść zmianę. Zmieni się twoje doświadczenie Boga. Wprowadzi cię w ten wymiar życia chrześcijańskiego, który Jezus nazywa “lekkim i miłym”.. 572 243 162 188 337 147 734 12